Jeśli w domu nie pojawi się jakiś ciekawy okaz to powyższe foto z prawdziwym pająkiem jest ostatnim w najbliższym czasie. To tak na pocieszenie dla tych co się boją;)
Pająki na szydełku robią naprawdę piorunujące wrażenie:-) Pająk Korsarz, o ile dobrze widzę na ostatnim zdjęciu, to jeden z najbardziej jadowitych w ogóle...ale ludzkiego naskórka "bestia" nie jest w stanie przegryźć, więc jest dla nas zupełnie niegroźny;-) Ot taka ciekawostka biologiczna;-)
Ciekawa ciekawostka. Nie wiedziałam, że to taki potwór. A to jedyny pająk, którego zupełnie się nie boję. I jak sobie utka pajęczynkę w jakimś rogu to pozwalam mu mieszkać bez czynszu;)
Żywe na razie się pochowały więc pewnie do wiosny fotek nie będzie;) A szydełkowe na pewno się pojawią wcześniej czy później bo raz na jakiś czas nachodzi mnie ochota na ich tworzenie:)
U mnie takie prawdziwe nie mają prawa bytu, bo wiesz Fiodor i Racuch od razu go rozerwą na kawałki... Fiodor kiedyś pozbawił świerszcza nóżek a potem tłukł go łapą O.o Ale te robione są cudowne <3
Dzięki Wilddzik:) Jak idę na "polowanie" to mam nadzieję, że upoluję jakieś ptaszki. Ale wiadomo jak jest z tą nadzieją i kończy się na pająkach albo innych robalach;)
No cóż, nie jestem miłośniczką pająków, a nawet wręcz odwrotnie... Niemniej muszę przyznać, że wyszły Ci bardzo wiernie :) Pozdrawiam ciepło :-) Marille z http://marilles-crochet.blogspot.com/
No nie, ten czarny - niczym czarna wdowa jest. Potwór. Najmilszy jest różowy. Chociaż nie, jeszcze milszy kosiarz. Też nie wiedziałam, że on w ogóle jest jadowity.
Pająki na szydełku robią naprawdę piorunujące wrażenie:-) Pająk Korsarz, o ile dobrze widzę na ostatnim zdjęciu, to jeden z najbardziej jadowitych w ogóle...ale ludzkiego naskórka "bestia" nie jest w stanie przegryźć, więc jest dla nas zupełnie niegroźny;-) Ot taka ciekawostka biologiczna;-)
OdpowiedzUsuńCiekawa ciekawostka. Nie wiedziałam, że to taki potwór. A to jedyny pająk, którego zupełnie się nie boję. I jak sobie utka pajęczynkę w jakimś rogu to pozwalam mu mieszkać bez czynszu;)
UsuńPiękne, jak prawdziwe:)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie:)
UsuńUwielbiam Wasze pająki :-) I te żywe i te zrobione przez Was :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Żywe na razie się pochowały więc pewnie do wiosny fotek nie będzie;) A szydełkowe na pewno się pojawią wcześniej czy później bo raz na jakiś czas nachodzi mnie ochota na ich tworzenie:)
UsuńNie miałabym nic przeciwko pająkom chowającym się po kątach gdyby wyglądały jak Twoje szydełkowe ;)
OdpowiedzUsuńJa generalnie nie mam nic przeciwko pająkom jak są schowane po kątach. Byle ich widać nie było;) Poza chudzielcami, bo tych się nie boję:)
UsuńU mnie takie prawdziwe nie mają prawa bytu, bo wiesz Fiodor i Racuch od razu go rozerwą na kawałki... Fiodor kiedyś pozbawił świerszcza nóżek a potem tłukł go łapą O.o
OdpowiedzUsuńAle te robione są cudowne <3
Moje koty mają tyle zajęć na podwórku, że w domu to chyba nawet wielki, włochaty pająk idący środkiem kuchni by ich nie ruszył;)
Usuńfajne te szydełkowe :-)
OdpowiedzUsuńten prawdziwy już nie :P
pozdrawiam!
Dzięki:) Ale ten prawdziwy to sobie grzecznie siedział przy drzwiach wejściowych.
UsuńSzydełkowe pająki podobają mi się wszystkie co do jednego, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie:)
Usuńmoja ulubiona to różowiutka spiderlady ;D za ostatniego - nie, dziękuję... nie mam fobii, tylko wolę psy... ;)
OdpowiedzUsuńJa też wolę psy. I koty:) Ale i tak pająki mnie fascynują:)
UsuńSuper robalek-mój zielony mieszka w kuchni:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że znalazł ciepły kąt:)
UsuńZdecydowanie wolę szydełkowe niż te prawdziwe, zwłaszcza drugi pająk przypadł mi do gustu :).
OdpowiedzUsuńSzydełkowe zdecydowanie przyjemniej się dotyka;)
UsuńŚwietne te Twoje spajdki :-)
OdpowiedzUsuńDziękować:)
Usuńja obstaję za tym pierwszym- wolę szydełkowe:)
OdpowiedzUsuńJa w sumie też. Ale lubię obserwować też żywe:)
UsuńŚwietne robisz pająki! I bardzo lubię oglądać tu fotki prawdziwych, często masz ciekawe okazy :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki Wilddzik:) Jak idę na "polowanie" to mam nadzieję, że upoluję jakieś ptaszki. Ale wiadomo jak jest z tą nadzieją i kończy się na pająkach albo innych robalach;)
UsuńNo cóż, nie jestem miłośniczką pająków, a nawet wręcz odwrotnie...
OdpowiedzUsuńNiemniej muszę przyznać, że wyszły Ci bardzo wiernie :)
Pozdrawiam ciepło :-)
Marille
z http://marilles-crochet.blogspot.com/
Ja też nie jestem miłośniczką pająków. Ale im więcej ich spotykam tym bardziej mnie fascynują:)
UsuńNie, jednak stanowczo nie jestem wielbicielką pająków... Misie, wróćcie!:))
OdpowiedzUsuńWrócą, wrócą;) I to niebawem....
UsuńNie boje się pająków, ale ich nie lubię i się ich brzydzę. Oczywiście Twoje szydełkowe są urocze :)
OdpowiedzUsuńJa mam tylko stracha przed tymi dużymi, czarnymi. Reszta mniej mnie rusza ale pod warunkiem, że po mnie nie łażą;)
Usuńpajączki rządzą;D
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńNo nie, ten czarny - niczym czarna wdowa jest. Potwór. Najmilszy jest różowy. Chociaż nie, jeszcze milszy kosiarz. Też nie wiedziałam, że on w ogóle jest jadowity.
OdpowiedzUsuńWidocznie z pająkami to jest jak z tą wodą: cicha woda brzegi rwie;) Też uważam, że kosiarz jest milusi;)
UsuńUwielbiam te Wasze pająki. Bomba są. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu:)
UsuńNo takich pająków, to się nie boję i muszę przyznać, że nawet urocze są (szczególnie te z kwiatkami) :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie Efa:)
UsuńSpajdki są superaśne :) Chciałam powiedzieć, który najbardziej "wpadł mi w oko" ale nie potrafię :( Wszystkie są fantastyczne :)
OdpowiedzUsuńDziękować, dziękować:)))
UsuńOoo, romantyczne pajączki! Fajna wersja :)
OdpowiedzUsuńCzasami trzeba przełamać schemat:)
UsuńHola amiga,
OdpowiedzUsuńfelices fiestas y que
el nuevo año te traiga muchas bendiciones.
besos.
Dziękujemy pięknie za życzenia i przesyłamy moc pozytywnej energii:)))))))))))))
UsuńWow, ale ekstra pająki, szacun :D
OdpowiedzUsuń